Mam 81 lat i od 2 lat migotanie, obecnie już chyba utrwalone. Dość często rytm serca przekracza 100, czasem 110. Zażywam 2 razy 2.5 bisocardu, 2 razy 2.5 eliquisu i 3 razy rytmonorm 150. Ważę 45 kg przy 160 wzrostu. Na styczeń mam kolejkę do ablacji. Czy obecnie mam powody do niepokoju, a jeśli tak, to co robić? Siostra lekarka, nie kardiolog, radzi mi Opakorden, ale mam Hashimoto w niewielkim stopniu, niedługo mam operację laserową wtórnej zaćmy oka.
Jeśli migotanie przedsionków jest utrwalone, to nie należy stosować leków antyarytmicznych – mogą być niebezpieczne. Dlatego nie widzę uzasadnienia do podawania Rytmonormu. Jeśli jednak nie jest to utrwalone migotanie, to można podjąć próbę leczenia Opakordenem. Jest to najskuteczniejszy lek antyarytmiczny, ale ma wiele ograniczeń, do których należy nadczynność tarczycy. Choroba Hashimoto wiąże się natomiast z niedoczynnością tarczycy, przy której wolno stosować Opakorden, jedynie modyfikując dawkę substytucji hormonalnej. Jeśli migotanie jest utrwalone, to leczenie ma polegać na dobrej kontroli częstości rytmu serca, najlepiej ok. 75-90/min, gdy rytm ok. 100-110/min powoduje objawy. W tym celu najlepiej nieco zwiększyć dawkę bisocardu, np. 5 + 2,5 mg. Jeśli migotanie jest utrwalone, to szansa na skuteczną ablację nie jest duża.
